Anna Reinert przez ostatnich 15 lat znajdowała inspirację dla swego malarstwa w żywiole geometrycznego miasta. Dzisiaj, przechodząc przez symboliczną grań swojego życia, znalazła się wśród ośnieżonych szczytów gór wysokich. Tak oto góry określiły ją na nowo jako artystkę, jako malarza. W jaki sposób przepływa inspiracja, która w miejskiej bryle szczecińskiej Filharmonii pozwala zobaczyć ostre szczyty ze zdjęć Mieczysława Karłowicza.
OTWARCIE WYSTAWY11STY '19pt, 19:00
Artystkę zachwyciły m. in. kształt i wnętrze budynku. W bryle ujrzała ośnieżone górskie szczyty, zaś okładziny ścian i sufitu Sali Symfonicznej przywiodły jej na myśl urwiste zbocza wyższych partii Tatr, których wielkim miłośnikiem był patron filharmonii – kompozytor i dyrygent – Mieczysław Karłowicz. Był on również jednym z pierwszych propagatorów fotografii górskiej, twórcą reportaży z górskich wypraw i pionierem taternictwa. Jego muzykę przepełniały górskie i góralskie motywy. Swoją tatrzańską pasję przypłacił życiem, ginąc w lawinie śnieżnej. W pracach, które będą prezentowane Anna Reinert mówi o krajobrazie poprzez miasto. Zamiast dostrzegać inspirację budowniczych miast przyrodą, jej myśli biegną w przeciwnym kierunku. Jej malarska "opowieść" o górach i o przestrzeni to opowieść o miejskiej architekturze.
FILMY I ZDJĘCIA
Okładka wystawy - Anna Reinert - Po drugiej stronie grani